„Wigilijna zagadka” - Małgorzata Starosta


Tytuł: „Wigilijna zagadka”
Autorka: Małgorzata Starosta
Wydawnictwo: Empik Go
Gatunek: komedia kryminalna, powieść świąteczna
Data premiery: 29.11.2023
Liczba stron: 216

Opis książki

Szetlandzka wysepka odcięta od reszty świata, szalejący wokół sztorm, sześcioro nieznajomych, których gości tajemniczy miliarder. Ten wigilijny wieczór od początku zapowiadał się… interesująco.
Tuż przed Bożym Narodzeniem nieznani sobie ludzie otrzymują zaproszenie na Vailę – maleńką wyspę w archipelagu Szetlandów. Choć pomysł wydaje się absurdalny, zjawiają się na promie w Lerwick i tak rozpoczyna się najdziwniejsza noc w ich życiu. Znajdująca się wśród zaproszonych sierżantka Sarah MacLeod od początku spodziewa się kłopotów. Ani ona, ani pozostali goście nie są jednak w stanie przewidzieć finału przedświątecznej kolacji. Co łączy pozornie nieznajomych? Kim jest Herbert Anderton? Jaką cenę należy zapłacić za nieodpokutowane grzechy?
„Wigilijna zagadka” to znakomita przypowieść o zbrodni i karze, konsekwencjach i skutkach wyborów, ale przede wszystkim napisana ze smakiem i uszczypliwym humorem powieść kominkowa, jakiej nie powstydziłaby się sama królowa zbrodni Agatha Christie.
źródło: Lubimy Czytać

Recenzja

Osnuta niepokojącym klimatem, który emanuje z klaustrofobicznie zaaranżowanej przestrzeni. Rozpisana z ujmującą inteligencją i subtelnie humorystycznym sznytem. Przenikająca wolną od lukrowanej warstwy szkocką atmosferę świąteczną.

„Wigilijna zagadka” to otulona zbliżającą się bożonarodzeniową aurą powieść kryminalna, która nie stroni od niewymuszonego dowcipu. Niesiona nurtem cosy crime, historia stanowi literackie odzwierciedlenie kubka rozkosznie rozgrzewającej czekolady z nutą wyczuwalnego zmysłami chilli – to bowiem kompozycja intrygująca, przyjemna w odbiorze i iście zabawna. Małgorzata Starosta, niewątpliwa królowa polskiej komedii kryminalnej, doskonale odnajdująca się także w innych gatunkach prozy, tworzy na kartach swojej najnowszej książki zagadkę, której nie powstydziłaby się sama Agatha Christie. Ba! Byłaby z pewnością zawiedziona, że sama nie skonstruowała tak wybornej fabuły z błyskotliwą narracją i nietuzinkowym zakończeniem, które autentycznie pozostawia w niemym szoku, a tym samym mocno utrwala się w pamięci. Metaforycznie nawiązując do świątecznego wydźwięku – finalne wydarzenia determinują tak intensywne doznania, że bombki z choinki spadają.

Już sama ekspozycja enigmatycznej posiadłości, ulokowanej na odizolowanej od natychmiastowej pomocy szetlandzkiej wysepce, wzbudza w czytelniku wzmożoną czujność. I choć niemożliwy do okiełznania sztorm z pewnością nie stanowi elementu niecnego planu tajemniczego bogacza, tak zaproszenia na wigilijną kolację zdecydowanie trafiły do sześciorga nieznajomych z przemyślaną intencją. Z właściwą swojej twórczości lekkością słowa, Małgorzata Starosta odmalowuje wśród okutanych mrozem pejzaży panoramę zaskakujących zbrodni, nieprzeniknionych pierwotnie powiązań i koligacji, niedopowiedzeń, a przy tym oskarżeń zainicjowanych sugestywnym wierszykiem. Obrazuje śledztwo prowadzone dwoma wyraźnie bystrymi głosami, zanurzone w analitycznej dedukcji oraz osadzone na fundamencie przesłuchań podejrzanych. Naszkicowana fabuła mimowolnie nasuwa na myśl klasyczną odsłonę kryminału, ale charakterne, a wręcz dynamicznie zadziorne pióro autorki nadaje jej indywidualnej, a zarazem znacznie atrakcyjniejszej wymowy.

Ta opowieść to doskonały przykład tego, że nie ilość świadczy o jakości! To bowiem pozycja niezbyt obszerna, będąca niejako swoistą przypowieścią, ale kompleksowo portretująca psychologiczne meandry zła. Eksplorująca nieoczywiste oblicze nieukaranych przewinień, które należy w końcu obnażyć, implikacje niewłaściwych wyborów i przeszłość, która głośno domaga się sprawiedliwości. Usilnie dopomina się pokuty, która z pietyzmem uknuta przybiera równie morderczego zabarwienia – i właśnie dlatego tak odbiorcę fascynuje! Ta treść porywa w otchłań dusznej i gęstej scenerii, doprowadza do wędrówki kącików ust ku górze niecodziennym zaburzeniem mowy jednego z bohaterów, satysfakcjonuje uszczypliwością i obezwładnia niebanalnym zwieńczeniem. Staje się świadectwem zmyślnie wykreowanej intrygi kryminalnej, która nie ocieka krwawą posoką i brutalnością, a trzyma w permanentnym napięciu do ostatniego zdania, sukcesywnie rozpala niegasnące przeświadczenie, że za chwilę może mieć miejsce coś zatrważającego. Małgorzata Starosta, przędąc nici misternie tkające niesztampowe płótno zbrodni, wdzięcznie oplata także czytelnika. Zmusza do absorbującego towarzyszenia przy kominku z lampką cherry potencjalnemu mordercy, który skrywa się w jednym ze świadków śmiało szafujących kłamstwami. Nie pozwala przerwać lektury, oferując doświadczenie historii, w której każde sumienie odarto z czystości, ale też prowokuje do detektywistycznego odkrywania intertekstualnych odniesień. Cóż to był za ekscytujący i skąpany w emocjach przymus – nie mogę doczekać się kolejnego!
Książkę możesz kupić tutaj: KLIKNIJ

Komentarze

  1. "zagadkę, której nie powstydziłaby się sama Agatha Christie. Ba! Byłaby z pewnością zawiedziona, że sama nie skonstruowała tak wybornej fabuły" - rzecz w tym, że właśnie skonstruowała... I ta odtwórczość mi w "Wigilijnej zagadce" przeszkadzała, bo to, co u Christie było dużym zaskoczeniem, tutaj nie wybrzmiało już tak donośnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @books.cat.tea

Copyright © BooksCatTea