„Wszystko jeszcze przed nami” - Wioletta Sawicka
Patronat medialny BooksCatTea
Tytuł: Wszystko jeszcze przed nami
Cykl: Opowieść warmińska (tom 5) - wymagana znajomość poprzednich tytułów
Autorka: Wioletta Sawicka
Wydawnictwo: Prószyński
Gatunek: literatura obyczajowa, powieść historyczna
Data premiery: 27.02.2025
Liczba stron: 336
Gatunek: literatura obyczajowa, powieść historyczna
Data premiery: 27.02.2025
Liczba stron: 336
Opis książki
Kontynuacja bestsellerowej opowieści o zakazanej miłości, tęsknocie i sile nadziei w czasach, gdy świat podnosił się po II wojnie światowej.Ile kobieta jest w stanie poświęcić dla miłości? Czy także własną godność?
Zgadzając się na spotkanie z kapitanem UB w hotelu, Lizka dokonuje najtrudniejszego wyboru w życiu. Jej decyzja wkrótce przyniesie poważne konsekwencje. Przekonana, że w Niemczech prędzej dowie się czegoś o ukochanym Franzu, niedługo po ślubie Bogny wraz z dziećmi i teściową opuszcza Szwecję i przenosi się do Norymbergi. Mieszkając z niechętnymi jej szwagierkami, we wrogim, zrujnowanym kraju, wciąż nie może się pogodzić z myślą, że mąż, którego nie widziała od lat, nie żyje, chociaż nawet sąd uznał go za poległego na wojnie. W Norymberdze spotyka dawnego przyjaciela, Gustava, który staje się jej podporą w trudnych chwilach. Zwłaszcza gdy Lizka dowiaduje się szokującej prawdy o Franzu.
Tymczasem powojenny porządek świata także w Bartągu przynosi znaczne zmiany. Miejsce dawnych mieszkańców zajmują repatrianci ze wschodu. Garstka Warmiaków, która postanowiła zostać: Augusta, Jan Langer, Zośka i Stanisław Kujawowie, próbuje się odnaleźć w świecie ułożonym na nowo, pośród nowych sąsiadów, w Polsce, na którą tak czekali. Nowych i dawnych mieszkańców dzieli prawie wszystko, ale łączy jedno – powojenna bieda i wiara, że przyjdą lepsze czasy. Jednak nad Langerami znów pojawiają się ciemne chmury. Drugi raz tracą ojcowiznę.
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Z wrażliwością przenikająca rozdzierające serce oblicze tęsknoty za mężczyzną i rodzinnymi stronami. Eksponująca uczucie silniejsze niż upływający czas, pokusy i życiowe udręki. Wdzięcznie wybrzmiewająca nadzieją, tak sugestywnie skrytą w melancholijnym tytule.
„Wszystko jeszcze przed nami” to już piąta odsłona przejmującej sagi o wielkiej, zakazanej miłości naznaczonej dramatycznymi wydarzeniami, niepokornej w swojej intensywności i rozpaczliwej na tle widma wojennej zawieruchy. To fabularne ujęcie osnuto w powojennej rzeczywistości – tak wyczekiwanej i wypatrywanej, a finalnie wciąż okrytej niepokojem o przyszłość i boleśnie rozczarowującej. Wioletta Sawicka eksploruje ludzkie nastroje w nowych, choć wciąż trudnych realiach, przedziera się przez zakorzenione w nich traumy, które ewidentnie nie minęły wraz z wojenną pożogą. I przy tym wyraźnie podkreśla usilną wiarę w odmianę losu, w ponowne zatracenie się w ukochanych ramionach, w przyszłość przypominającą choć namiastkę szczęścia z przeszłości. Jednak życie… Życie to nadal bezwzględne pasmo strat, pożegnań i uwierającej bezradności w obliczu braku tej najistotniejszej pewności.
Ta opowieść akcentuje siłę tkwiącą w kobiecej duszy, determinację drzemiącą w kruchym i wycieńczonym ciele oraz osobliwą intuicję, której nie sposób się wyzbyć. Świat po raz kolejny się zmienia, ludzie niespiesznie adaptują się do wciąż podszytej lękiem o jutro rzeczywistości, ale nie ma nic bardziej pewnego i niezachwianego niż miłość Lizki do Franza. Wizja tych niemożliwych do zmącenia uczuć staje się wręcz inspiracją, rozczulającą odsłoną wiary w prawdziwość i szczerość drugiego człowieka, ale zarazem też zanurzonym w smutku portretem samotności. Zobrazowane na kartach tego tytułu wydarzenia fragmentarycznie spowija słodycz ukradkowo wykradanych losowi chwil radości, momentami przesyca gorycz bezsilności, złości i frustracji, ale to właśnie nadzieja najmocniej tli się w tej fabularnej kreacji. Dopóki życie trwa, wszystko jeszcze przed nimi.
To niezwykle poruszające, niestroniące od głębokich emocji i nasuwające refleksje, subtelne, ale i czułe muśnięcie pożegnania, którego trzeba będzie doświadczyć w następnej prozatorskiej aranżacji tej serii. Wzbudzające karuzelę doznań, które utrwalają się w pamięci, osuszające wylane przez całą tę literacką podróż łzy, nieśmiało skłaniające do spojrzenia przed siebie z uśmiechem na twarzy. Tak trudno będzie bowiem wkrótce rozstać się z klimatycznymi sceneriami Bartąga, pozwolić na dorastanie wszystkich dzieci bez uczestnictwa w tym procesie i rozłąkę z kobietą, której oddanie emanuje wprost z otchłani serca. Jednak klątwa Langerów uległa zapomnieniu, miłość stała się ocaleniem w najbardziej tragicznych momentach życia, a ich drzewa przecież są nadal takie młode, więc mogą śmiało kroczyć pod niebem z ich stron, bo niezaprzeczalnie wszystko jeszcze przed nimi. Nawet druzgocąca prawda nie zgasi w nich płomienia nadziei.
Reklama: Prószyński
Komentarze
Prześlij komentarz