„Jaśmina od snów” - Agnieszka Kuchmister
Patronat medialny BooksCatTea
Tytuł: Jaśmina od snów
Cykl: Seria sokołowska (tom 3)
Autorka: Agnieszka Kuchmister
Wydawnictwo: Książnica
Gatunek: literatura obyczajowa, literatura piękna
Data premiery: 24.01.2024
Liczba stron: 288
Gatunek: literatura obyczajowa, literatura piękna
Data premiery: 24.01.2024
Liczba stron: 288
Opis książki
Sokołów wciąż nie jest sielskim miejscem. W tajemniczych okolicznościach znika córka sołtysa, do pałacu wprowadzają się dziwni lokatorzy. W okolicy aż kipi od domysłów i pytań. Odpowiedzi na nie pojawiają się w męczących snach Jaśminy, kobieta gubi się między majakami a jawą. Czy traci zmysły, czy to ktoś z przeszłości próbuje wedrzeć się w jej sny? Co przyjdzie wraz z wielką wodą, która nawiedzi kraj w 1997 roku? Czego boją się nowi mieszkańcy pałacu? Jaki mrok widzi w ludziach babka Grzebielucha odczyniająca uroki w domku na skraju lasu?W gawędzie osadzonej w realiach polskiej wsi wszechobecna tajemnica splata się z mrocznymi wątkami, tworząc oniryczną opowieść o przemijaniu i magii, która istnieje tuż pod powierzchnią rzeczywistości.
"Jaśmina od snów" łączy w sobie elementy baśni, fantastyki i kryminału. Eksploruje metaforyczne wymiary ludzkiego życia, przeplata doświadczenia codzienności z nadnaturalnymi elementami.
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Z finezją lawirująca między zakorzenioną w niewielkiej wsi rzeczywistością a dręczącymi wyobraźnię majakami. Osnuta z ulotną eterycznością, swoistą magią i mrocznym oniryzmem. Przenikająca odmęty nieuchronnego przemijania, tak nierozerwalnie spojonego z ludzkim istnieniem.
„Jaśmina od snów” to trzecia odsłona losów mieszkańców Sokołowa, którą utkano poetycką i wnikliwą prozą. Z wrażliwością zwieńczając opowieść o trzech niezwykłych kobietach, Agnieszka Kuchmister udowadnia, że Florentyna niezaprzeczalnie była od kwiatów, Nadzieja od zwierząt, w tym ujęciu tytułowa Jaśmina od snów, a ona sama od czule dotykającej emocji człowieka literatury pięknej. Nikt nie snuje tak sensorycznie oddziałującego na zmysły bajania, nikt tak zmyślnie nie kompiluje jawy i nocnych widziadeł, także nikt nie eksponuje realiów polskiej wsi z tak wyczuwalnym klimatem sielskości i grozy zarazem. Tu codzienność wdzięcznie koreluje z nadnaturalnymi bytami, okryte rodzinnymi przemilczeniami tajemnice z przeszłości z uwierającą w duszy teraźniejszością, ciemność podszyta złem z nadzieją na dobro. To fabularna przestrzeń wolna od oczywistości, stroniąca od utartej banalności, rozpisana melancholią, głębokimi doznaniami, wreszcie niesiona bolesnymi wspomnieniami i naprowadzającymi na szokującą prawdę snami. Realizm magiczny szczelnie spowija książkowe stronice, baśniowość z gracją wdziera się w każde zdanie, a efemeryczność emanuje z każdego słowa – tak metaforycznie traktować o esencji życia potrafi właśnie tylko Agnieszka Kuchmister.
Trudno o bardziej nieprzeniknione miejsce, w którym przeplata się lokalna harmonia, kryjący się za fasadami domiszcz mrok oraz śmiało wypełniające ich zakamarki cuda i osobliwości. Z artyzmem ukazano tu bujność natury, która staje się istotnym elementem ludzkiej egzystencji, z wyczuciem skonfrontowano słowiańskie wierzenia z monoteistyczną religią, a otchłań dramatyzmu zestawiono z pięknem miłości. I na tle tego ekscentrycznego fundamentu literackiego oswojono śmierć i dotkliwą stratę, lęk przed ostatecznym końcem sugestywnie przemieniono w zwyczajne koleje życia. Z właściwą swej twórczości nostalgią, autorka stawia pytania i poruszająco na nie odpowiada, kreuje przy tym przewrotnie kryminalne tony, których finalna melodia zatrważa swoim ponurym wydźwiękiem. Obrazuje przy tym bezwzględną nienawiść, obawę przed innością, odmalowuje barwne portrety psychologiczne, w których niezaprzeczalnie tkwi wyjątkowość tej powieści. I tka sny zuchwale nawiedzające umysł Jaśminy, sny determinujące wizje, sny zacierające granice między namacalnym i ulotnym. Pod powierzchnią realności kryje oblicze bólu, który kobieta sukcesywnie negliżuje, oraz powidoki dusz, które należy ukoić i zwrócić im spokój, oddać wolność. Nie zapomniano także o czasowym autentyzmie kompozycji, osadzona bowiem u schyłku XX wieku treść z subtelnością przywołuje historyczne meandry tamtego okresu – to zaledwie muśnięte pędzlem ze słów tło, ale wraz z wielką wodą szczelnie zalewające prozę dnia mieszkańców wsi.
Ta kunsztownie nakreślona opowieść dotyka najdelikatniejszych strun wrażliwości, uzależnia intencjonalnie intensyfikowanym napięciem, odurza atmosferą iluzorycznej idylli, która brutalnie zostaje zmącona, wręcz z bezwzględnością wydarta z maleńkiej wsi. W tym tomie wyszarpano z miejscowych poczucie bezpieczeństwa, a pomroczone czasem zbrodnie i popełnione błędy z przeszłości naznaczono świetlanym połyskiem. Zajmująco i szalenie porywająco, Agnieszka Kuchmister tworzy ostry niczym fotografia rzeczywisty świat, który przetyka hipnotyzującą fantastyką – magnetyzuje odbiorcę wysublimowaną narracją, uwodzi czarem niepewności, rozkochuje w fabularnych rozwiązaniach, wznieca refleksje rozgrzewające struchlałe serce. I czyni to z lekkością, w iście zachwycającym ujęciu. Doświadcza czymś, co trudno wyartykułować słowami, co dławi w gardle i jednocześnie sprawia literacką, nieposkromioną rozkosz, po której żadna inna historia nie smakuje już tak soczyście i intensywnie. Po której żadna nie jest już tak dobra. Ożywia miejsce, które nie sposób już zapomnieć, które nieustannie rezonuje w myślach i pod skórą.

Reklama: Książnica
Komentarze
Prześlij komentarz