„Przewina” - Agnieszka Jeż
Rekomendacja BooksCatTea
Tytuł: Przewina
Cykl: Sprawy Soni Kranz (tom 3) - niewymagana znajomość poprzednich tomów
Autorka: Agnieszka Jeż
Wydawnictwo: Luna
Gatunek: literatura kryminalna, literatura obyczajowa
Data premiery: 28.08.2024
Gatunek: literatura kryminalna, literatura obyczajowa
Data premiery: 28.08.2024
Liczba stron: 328
Opis książki
Dawne sanatorium w Kowalowej zaczyna nowy etap swojej działalności - skrytej i zasłoniętej przed oczami innych. Ani właściciel, ani pacjenci nie chcą rozgłosu. "Ostoja" - to obecna nazwa placówki - przyjmuje bowiem osoby uzależnione, które mają tu zacząć nowe, lepsze życie. Tadeusz Cichosz je kończy. Po kilku dniach pobytu w ośrodku zostaje znaleziony martwy w swoim łóżku.Komisarz Sonia Kranz tego samego ranka obserwuje, jak w poszczególnych pokojach sanatorium zapalają się i gasną światła. Wydaje się, że to mogłaby być podpowiedź, kto zabił Cichosza. A jednak w tej sprawie nic nie jest oczywiste - ani przyczyna śmierci, ani motywacje tego, kto do niej doprowadził. W toku śledztwa okazuje się, że więcej niż jedna osoba miałaby powód, żeby pozbawić bogatego biznesmena życia, a tropy prowadzą do historii, która wydarzyła się w tym miejscu kilkadziesiąt lat temu. Sonia, sąsiadka sanatorium, dopiero teraz ją odkrywa. Nie tylko zresztą tę, zamkniętą w pożółkłej teczce sprawę - także w sferze prywatnej pani komisarz dokonuje odkryć, które domagają się jej reakcji.
Dochodzenie splata się z życiem osobistym Soni Kranz. W obu przypadkach policjantka ma wrażenie, że uczestniczy w rozgrywce, w której inni grają znaczonymi kartami. Jaki będzie finał tych rozdań?
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Z wnikliwością eksplorująca wielowarstwową definicję winy. Z wyczuciem i wrażliwością obnażająca uwierające pod skórą wielopokoleniowe traumy z przeszłości. Przedzierająca się przez rodzinne dramaty, które naznaczają piętnem „niewystarczania”.
„Przewina” to trzecia odsłona inteligentnie skrojonej serii z komisarz Sonią Kranz, która kompiluje kryminalne i obyczajowe tony, a przy tym z pasją eksponuje rzetelnie naszkicowaną warstwę psychologiczną. Już sugestywny tytuł sugeruje fabularny fundament tego ujęcia, na którym Agnieszka Jeż wznosi kolejną historię zanurzoną w intensywnych emocjach, domysłach i subtelnych poszlakach. Nie stroni i tym razem od przywoływania ducha minionych wydarzeń, które odcisnęły ślad na historii Dolnego Śląska – ten zabieg ewidentnie nadaje kreacji realnego wydźwięku, a zarazem podsyca niepokój i odczuwalne napięcie gromadzącego się w tym regionie zła.
Z nienachalnością, a po trzech tomach można śmiało już rzec, że tradycyjnie, autorka tworzy wyważony mariaż kryminalnej intrygi i osnowy skoncentrowanej na codzienności pani komisarz. Dokonuje wiwisekcji jej rodzinnych relacji, portretuje zawiłości samotnego macierzyństwa, ale i roztrząsa miłosne zawirowania. Obie warstwy ściśle ze sobą korelują, fokusują się w tej aranżacji na uzależnieniach, tych oczywistych i łatwo dostrzegalnych, ale też skrytych w odmętach potrzeb, które przeistaczają się w obsesje. Te podszyte krzywdą, uczuciowymi brakami, środowiskowymi zależnościami i społecznymi oczekiwaniami – Agnieszka Jeż dotyka ich z dosadnością i otwarcie, ale też zarazem zaledwie subtelnie muska, pozostawiając odbiorcy przestrzeń na doszukiwanie się ich śladów, prowokując do samodzielnego zdarcia z nich woalu niedomówień.
W sposób przemyślany, głęboki, a przy tym niezaprzeczalnie refleksyjny zobrazowano na kartach powieści miłość, niekoniecznie tylko romantyczną. To ona zawsze stanowi początek i koniec, staje się impulsem i intencją, to do niej sprowadzają się dobro i zło, ona determinuje tytułowe przewiny. Jednocześnie to proza wolna od emocjonalnej oczywistości, nurtująca i permanentnie intrygująca enigmatyczną zbrodnią zainscenizowaną we wciąż wybrzmiewającym echem dawnych lat ośrodku leczenia uzależnień w Kowalowej, umiejscowionego niedaleko mieroszowskich scenerii. W miejscu, w którym powinien tkwić nośnik nowego życia, kolejnych szans i przebaczenia, a w którym unosi się aura niezapomnianych cierpień, matactw i kłamstw. Tym samym to finalnie treść elektryzująca niepewnością zakończenia, które aż domaga się szybkiej kontynuacji. Tu prawdę naznaczono bowiem żalem, smutkiem, pielęgnowanym w duszy gniewem, spowito również moralnym dylematem, który solidnie rezonuje w myślach. Nikt nie potrafi tak przeszywająco i poruszająco splatać winę i karę, jak dokonuje tego w swoich obyczajowo-kryminalnej serii Agnieszka Jeż – bo można dwa przeciwstawne gatunki spleść tak, żeby ostateczny wydźwięk pozostał mocny i esencjonalny, a przy tym dotykał strun wrażliwości.
Reklama: Luna
Komentarze
Prześlij komentarz