„Córki Klanu Jeleni” - Danielle Daniel



Tytuł: „Córki Klanu Jeleni”
Tytuł oryginału: Daughters of the Deer
Autorka: Danielle Daniel
Wydawnictwo: Mova
Gatunek: literatura piękna
Data premiery: 22.02.2023
Liczba stron: 328

Opis książki

„Córki Klanu Jeleni” to powieść o kobietach, które doświadczyły przemocy z rąk kolonizatorów. Ich historie zbyt długo pozostawały w zapomnieniu.
Akcja „Córek Klanu Jeleni” rozgrywa się w XVII wieku w Nowej Francji, zagrabionym terytorium Kanady. Marie Miteouamegoukoue jest rdzenną kobietą, uzdrowicielką z Klanu Jeleni. Jej lud szanuje rytm i serce Ziemi, ale w związku z przyjazdem osadników zostaje pozbawiony swoich tradycji i zmuszony do przyjęcia obcej wiary.
Marie ma obowiązki wobec klanu, który potrzebuje sprzymierzeńca w obronie przed Irokezami i Brytyjczykami. Mimo że wciąż myślami jest przy swoim tragicznie zmarłym mężu, dla dobra ogółu poślubia zielonookiego Francuza Pierre’a. Choć wie, że mężczyzna ją kocha, ona nie odwzajemnia jego uczuć. Wkrótce zachodzi w ciążę i dowiaduje się, że według przepowiedni ich córkę czeka okrutny los. Stara się jednak żyć dalej i pielęgnować zwyczaje Klanu Jeleni. Na tyle, na ile to możliwe.
Pierre jest wzorem pobożności, a to, w co wierzy Marie, nazywa pogaństwem. Ich córka Jeanne dorasta więc pomiędzy dwoma światami. Wkrótce staje się jasne, że ma podwójną duszę i nie zamierza realizować niczyich oczekiwań.
Jej sprzeciw w świecie, w którym kobietom odebrano głos, będzie mieć poważne konsekwencje.
„Córki Klanu Jeleni” są inspirowane historią rodzinną autorki. To wyjątkowa powieść historyczna napisana z perspektywy rdzennej kobiety i przez rdzenną kobietę.
źródło: Lubimy Czytać

Recenzja

Wygrywana melodiami naturalnej miłości i szacunku do natury. Przesiąknięta brutalnym zawłaszczeniem ziem, wyznań i tożsamości. Wywołująca bolesny gniew. Gniew implikowany ludzkim przekonaniem, że wszystko się nam należy.

„Córki Klanu Jeleni” to zaaranżowana przeszywającym smutkiem literatura piękna, utrzymana w ramach literackiej fikcji, jednak inspirowana pamięcią rodzinnej historii Danielle Daniel. I z intensywnością jest to wyczuwalne – ten rozdzierający żal, ogłuszająca rozpacz, ta bezwolna czułość kierowana ku ulokowanym na kartach powieści przodkom.
Kompozycja z największą detalowością traktująca o rdzennych kobietach, ich oddaniu przyrodzie i odwadze, by zachować w głębi duszy harmonię. Z dotkliwym wydźwiękiem opowiadająca o okresie kolonizacji i narzucaniu wiary – czasie, który krwawo odcisnął swój ślad w dziejach ludzkości.
I właśnie ten historyczny kontekst staje się intymną przestrzenią do sportretowania oblicza miłości – uczucia narzuconego, wyzbytego ze szczerości, nawiązanego w imię poświęcenia. Dwie kontrastujące ze sobą kreacje – białego, francuskiego osadnika i plemiennej kobiety – budują fundament konfrontacji całkowicie odmiennych światów. Akcentują skrajne koncepcje wiary z jawną esencjonalnością – wierzenie dopatrujące się wyższości w przyrodniczej scenerii i fanatyczną bogobojność. Danielle Daniel tworzy tym samym podwaliny do uformowania tonów tragicznego finału, podszytego okrutną i traumatyczną w wymowie przepowiednią.
Autorka w moim odczuciu ukształtowała książkę śmiało wkraczającą we współczesną rzeczywistość, wiedzioną bowiem zakazanymi porywami serca, wciąż realnie piętnowanymi mimo obszernej płaszczyzny czasowej, która dzieli oba środowiska. To powieść nakreślająca macierzyńską wytrwałość, tak wyraźnie płynącą z głębi serca, jaskrawie zestawiająca szczelne zamknięcie się na inność i swobodną chłonność odmienności.
Zauważalnie jaw się tu sugestywny rys cywilizacyjnego napływu, przeżartego ograniczonymi przekonaniami – hermetyczny powiew kulturowego jestestwa, tak ewidentnie ciasnego i prymitywnego w swoim kształcie. I z żalem naszkicowane uprzedzenia, będące źródłem mimowolnych łez odbiorcy, który całym sobą przeczuwa pęczniejące zło, ale intencjonalnie je wypiera. Naiwnie łudzi się, że ta fabuła nie odzwierciedla pokłosia bezwzględnej nikczemności.
Opowieść niesiona gęstym od impresji, bezsprzecznie pięknym piórem. Wydobywającym głos z ust Algonkinki, głośny i przenikający duszę, niewątpliwie chroniący od zapomnienia losy wielu rdzennych istnień. „Córki Klanu Jeleni” to swoista gloryfikacja istoty miłości, która nie ugina się pod naciskiem, pod usilną dominacją, pod niesprawiedliwymi prawami. I choć wymaga narzucenia maski, wciąż tkwi z pasją tam na dnie, gdzie definicje nie są wyznacznikiem poprawności. Ten tytuł z emfazą wypełnia myśli i eksploruje najdelikatniejsze zakątki wrażliwości – to istny spektakl głębokich emocji, który trwale tatuuje się w pamięci.
Książkę możesz kupić tutaj: KLIKNIJ

Komentarze

instagram @books.cat.tea

Copyright © BooksCatTea