„Opowieść mojej mamy. Ocalić rodzinną historię od zapomnienia” - Małgorzata Wryk
Tytuł: „Opowieść mojej mamy. Ocalić rodzinną historię od zapomnienia”
Autorka: Małgorzata Wryk
Wydawnictwo: Znak
Gatunek: autobiografia, biografia
Data premiery: 08.02.2023
Liczba stron: 304
Gatunek: autobiografia, biografia
Data premiery: 08.02.2023
Liczba stron: 304
Opis książki
Obóz. Marsz śmierci. Rzeź Woli. Ubeckie tortury.
Słowa te były wypowiadane w jej domu – szeptem lub krzykiem – odkąd pamięta.
Wsiąkły w nią tak jak tusz w numerze wytatuowanym na przedramieniu matki.
Małgorzata zaczyna pisać.
Czas przekazać tę historię dalej.
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Zatrważająca bolesną relacją z czeluści wojennego piekła. Poruszająca dosłownymi obrazami ludzkiego bestialstwa. Odciskająca dotkliwy ślad traumatycznymi przeżyciami prawdziwych ludzkich istnień, których historia, determinowana numerem telefonu, w końcu głośno wybrzmiewa.
„Opowieść mojej mamy. Ocalić rodzinną historię od zapomnienia” to przejmujące świadectwo potwornego okresu w dziejach ludzkości, osadzone na fundamencie konfrontacji autorki z wojennymi i spowitymi iluzorycznym wyzwoleniem wspomnieniami rodziców i rodziny. Na wskroś przeszywającą dramatyzmem narrację, odzwierciedlającą swoisty pamiętnik monumentalnej pamięci, uzupełniają fragmenty wydanych publikacji, urwany w połowie maszynopis i autentyczne fotografie. Osnuta na autentycznej wizji, której ścieżki przecinają obóz, marsz śmierci, powstanie warszawskie i pozorną wolność w okresie komunistycznej ideologii, buduje treść na urywkach wyrwanych pamięci, które mocno utrwaliły się na firmamencie umysłu Małgorzaty Wryk i jej bliskich. Wyzuta z chronologii, fragmentarycznie nasączona chaosem, kompozycja intensyfikuje odczucie szczelnie skrywanych przeżyć oraz jawnej głębi emocjonalnej. Oddana z niezwykłą intymnością i wyraźną czułością, kreacja dotyka wymowną brutalnością i jaskrawie nakreślonym strachem najdelikatniejszych strun wrażliwości. Tkwiące pod skórą dojmujące demony oraz zakotwiczone na dnie serca lęk i niepewność ocalałych członków rodziny, okrywają odbiorcę całunem smutku. Rodzinna historia, spowita jarzmem dwóch totalitarnych systemów, przybliża także wielkopolską codzienność, ulotne chwile wyszarpane czasom niepokoju, relacjonowane z drugiej ręki głosem autorki, będącej powojennym pokoleniem. Tym samym czytelnik ma możliwość obserwacji wojennego oblicza na tafli teraźniejszości. Piórem ze słów sportretowano bowiem przekaz międzypokoleniowy, który uświadamia, iż martyrologia narodu polskiego naznacza piętnem także kolejne generacje. Ten tytuł to nie tylko ocalenie od zapomnienia echa przeszłości, ale intencjonalnie nakreślona osnowa do snucia refleksji i wyciągania wniosków z doświadczeń osób, które doznały niezapomnianych krzywd. To pięknie wykreowany pomnik, stanowiący mocno przebijające się ostrzeżenie, by historia nie zatoczyła koła – ku przestrodze, z ostrzeżeniem. „Opowieść mojej mamy. Ocalić rodzinną historię od zapomnienia” wstrząsa filarem bezwzględności i bezmiarem cierpienia, ale i rozczula subtelnymi niuansami – wprost wyczuwalną miłością, wyartykułowanymi pytaniami, na które nie uzyska się już odpowiedzi, szacunkiem do ludzi, który pozbawiony jest uprzedzeń i podszyty trudnym wybaczeniem. Osadzona na rzetelnej kwerendzie oraz opowieściach przekazywanych ustnie i słowem pisanym, skompilowana z powszechną historią, wnika w myśli, emocjonalnie rozbija na lustrzane kawałki, w których wyraźnie odbija się rozpacz. Lepko otula wszystkie zmysły i prowokuje głębokie konstatacje o człowieczeństwie, o jego utracie bądź świadomym się wyzbyciu. To panorama struchlałych serc i feerii uczuć, które zamknięto na niewielu stronach, mimo to powodująca dosadną eksplorację nieokiełznanego zła – patrząc na współczesne incydenty, wciąż tak bardzo potrzebna. Pozycja, która z sugestią przenika duszę. Rani, ale wiele uzmysławia.
Cudna recenzja. I kolejna powieść wpisana na moją listę.
OdpowiedzUsuńTo są chyba najpiękniejsze i najważniejsze historie... te, w których ocalamy pamięć naszych bliskich, a dzięki formie książki, zostanie ona na świecie nawet dłużej niż my sami. Piękne.
OdpowiedzUsuń