„Magia domowa 2” - Delemhach
Patronat medialny BooksCatTea
Tytuł: Magia domowa
Cykl: Magia domowa (tom 2)
Osoba autorska: Delemhach
Wydawnictwo: Prószyński
Gatunek: fantasy, romantasy
Data premiery: 10.09.2024
Liczba stron: 480
Gatunek: fantasy, romantasy
Data premiery: 10.09.2024
Liczba stron: 480
Opis książki
Domowy czarownik Fin lubi porządek w kuchni i poza nią, mimo to nie zapowiada się, żeby udało mu się uporządkować wszystkie swoje sprawy. Po pierwsze, bez tytułu szlacheckiego nie ma szans na oficjalne zaloty u swojej ukochanej Anniki, którą rodzina chce zmusić do politycznego małżeństwa. Po drugie, zbliża się wojna z Troivackiem – i kiedy Fin prosi o chwilę wytchnienia poza murami zamku, król idzie mu na rękę… ale pod warunkiem, że kuchmistrz będzie dla niego szpiegował na ulicach Austice. Po trzecie – i to chyba najgorsza okoliczność – ojciec Fina jest w drodze do Daxarii. Jego przybycie z pewnością spowoduje jeszcze większe zamieszanie w życiu syna. W miarę jak Fin zawiera nowe przyjaźnie i sojusze – te magiczne i te całkiem zwyczajne – wplątuje się w kolejne dworskie intrygi. Odżywają stare waśnie i osobiste problemy. A im bardziej próbuje posprzątać ten bałagan, tym bardziej staje się oczywiste, że to dopiero początek jego kłopotów. Czy Finowi uda się je pokonać?źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Otulona aromatami smakowitości, które wydobywają się z wnętrza osobliwej kuchni. Osnuta magią o pragmatycznych, ale jakże przydatnych zastosowaniach. Rozgrzewająca ciepłymi relacjami, rozczulająca szczerymi emocjami, rozbawiająca ożywczo oddanymi incydentami.
„Magia domowa 2” to kontynuacja historii umiejscowionej w dworskich dekoracjach, która fascynująco splata gatunkowymi więzami fantasy i uroczy romans, a przy tym o treści wzbogaconej doskonałym humorem, nieustannie wywołującym szczery uśmiech na twarzy. I tym razem Delemhach nie stroniła od absorbujących wydarzeń, żartobliwych dialogów i tej ujmującej kuriozalności, która sprawia, że ta opowieść staje się plastrem na wszystkie rzeczywiste problemy. W drugim tomie odbiorca doświadczy politycznych intryg, zanurzy się jeszcze mocniej w uczuciowych zawirowaniach, muśnie niebezpieczne sytuacje, ale i wzruszy obliczem oddania oraz troski. Upodobania Fina do porządku z pewnością nie odnoszą się do tej fabuły – tu panuje istny rozgardiasz, w którym chce się jednak z przyjemnością zatracić!
Wojna coraz wyraźniej wizualizuje się na horyzoncie Daxarii, wróg podstępnie knuje i spiskuje, a w królewskich murach rozgrywa się przejmujący dramat. W poprzedniej odsłonie osnowa eksplorowała zamkowe przestrzenie, w tej pozwala czytelnikowi na przedzieranie się przez ulice Austice, a błyskotliwemu kuchmistrzowi na wcielenie się w kolejną rolę. Jako szpieg tworzy on nowe sojusze, pozyskuje kolejnych sprzymierzeńców i otwiera się na przyjaźnie, które śmiało można określić rodzinnymi. Zwłaszcza że familia determinowana więzami krwi stanowi największe źródło bolesnych wspomnień, z którymi wkrótce trzeba będzie się skonfrontować. W tym fabularnym chaosie można z pasją dostrzec emocjonalne piękno, bezwarunkową bliskość, ale i… kocią lojalność.
Bez wątpienia można zdefiniować tę powieść również jako romantasy – roztkliwiające, urokliwie oraz iście romantyczne, choć fragmentarycznie i nieco zadziorne. Na kartach książki odmalowano bowiem panoramę barwnych porywów serca. Od mezaliansu zaczynając, przez uczucia ostrożne i niepewne, po miłość wielką, prawdziwą i rozdzierającą w momentach strachu o utratę drugiej połówki. Kuchenne czary, przekonujące emocje, z rozmachem nakreślone scenerie królewskiego dworu, nietuzinkowe kreacje postaci, wyeksponowana z humorystycznym akcentem mozaika stosunków międzyludzkich, ale i ujmująca kocia charakterność – to fundamentalne elementy tej zmyślnej prozy, z czułością podkreślającej istotne życiowe wartości, a przy tym obrazującej z wrażliwością rodzinne zależności, o których decyduje się samodzielnie. Śmiem rzec, że to historia apetyczna, sensorycznie oddziałująca na zmysły, niewątpliwie stanowiąca literackie urzeczywistnienie czekolady – kiedy już ją otworzycie, na jednej kostce (czyt. rozdziale) zdecydowanie się nie skończy!
Reklama: Prószyński
Komentarze
Prześlij komentarz