„Idealny czas na smuteczek” - Nanae Aoyama

Tytuł: Idealny czas na smuteczek
Tytuł oryginalny: ひとり日和
Autorka: Nanae Aoyama
Wydawnictwo: Mova
Gatunek: literatura piękna
Data premiery: 15.05.2024
Liczba stron: 192

Opis książki

Historia podzielona na cztery pory roku, która w oryginalny sposób obala stereotypy dotyczące relacji międzypokoleniowych. Z przebłyskami poważnego humoru i wyczuleniem na przejmujące szczegóły Nanae Aoyama opisuje bolesny proces wyrywania się z więzów młodości.
Miała niejasne wrażenie, że jak się człowiek zestarzeje, to pewnie niewiele już czuje.
Dwudziestoletnia Chizu, zmęczona wiecznym pouczaniem przez matkę, przyjeżdża do Tokio. Zamieszkuje u ekscentrycznej pani Ginko, która ma ponad siedemdziesiąt lat, a w jej domu jest więcej kotów niż ludzi.
Chizu nic nie wie o starszych ludziach. Boi się, że pani Ginko może w każdej chwili umrzeć. Wkrótce przekonuje się, że podczas gdy kobieta żyje pełnią życia, jej codzienność składa się z trudnych emocji, z którymi ledwie sobie radzi. Obie zaczynają mocniej się sobie przyglądać w codzienności, zmieniającej się wraz z porami roku.

źródło: Lubimy Czytać

Recenzja

Z ujmującą czułością muskająca meandry relacji międzyludzkich. Z pozorną lekkością i iluzoryczną banalnością przenikająca uwierające na dnie duszy refleksje. Rozkosznie szczerze zgłębiająca dysonans poznawczy między dwoma etapami egzystencji – młodością i starością.

„Idealny czas na smuteczek” to niezwykła powieść niesiona prostą narracją, ale pod tą prozaiczną warstwą skrywająca bezkres głębokich emocji. Uczuć, które należy wyłuskać, których w tej skąpej i zauważalnie kameralnej prozie azjatyckiej należy się samodzielnie doszukać. To literacka kreacja, z którą bez wątpienia nie obcuje się zbyt długo, ale obnażane jej warstwy swoim wdzięcznym przekazem utrwalają się w pamięci bezterminowo. Fragmentarycznie liryczna i eteryczna, momentami boleśnie dosłowna w ekspozycji życiowych prawd, innym razem niestroniąca od humoru, zniuansowana zwyczajną codziennością czy otulona nieodgadnioną, wręcz enigmatyczną melodią przesłania – trudno odmówić temu finezyjnemu ujęciu wielowymiarowości, swoistej intymności, a finalnie niezaprzeczalnego kunsztu w skomponowaniu radości i smutków o tylu odcieniach.

Na tle wpisanych w istnienie świata, zmieniających się pór roku, które zarazem stają się symbolem nieuchronnego upływu czasu i przemijania, Nanae Aoyama kreśli swoim nietuzinkowym piórem ze słów portrety dwóch kobiet. Odmalowuje na ich płótnie nieuniknione dla każdego bolesne pożegnania, te całkiem świadome, ale i niezależne od własnych intencji, a przy traktuje o samotności osiadającej na dnie serca i tej zaskakująco kojącej, w końcu z optymizmem referuje o doświadczeniach, z których należy czerpać mądrość, które pozwolą na śmiałe dążenie do akceptacji rzeczywistości. Co najważniejsze, konfrontuje z wyraźnym kontrastem pełnię życia i afirmację codzienności w obliczu starości ze zrezygnowaniem, niepewnością i rozczarowaniem tkwiącymi w młodzieńczym umyśle – akcentuje, że nie wiek, a postrzeganie prozy dnia świadczy o szczęściu i jakości bytu, zarazem negliżuje międzypokoleniowe bariery, interpretacyjnie zestawiając życie i śmierć.

Wątłe rodzinne więzy, utracone miłości, wyobcowanie pośród tokijskiego tłumu – to panorama doznań, które stają się impulsem do nawiązania relacji niewątpliwie nieplanowanej, ekscentrycznej, powstającej ukradkowo, ale i mimowolnie. Snutej drobnymi gestami troski, a nawet urokliwą złośliwością, za którą skrywa się niewinna zazdrość. To eksploracja emocji, które należy dostrzec w krótkich scenach, w nieskomplikowanych, ulotnych dialogach, w nieświadomych wyborach starszej i młodszej kobiety. Obfita w symbolikę i metafory, treść zanurza odbiorcę w swojej kuriozalności, by zainspirować go do wnikliwego przedzierania się przez te efemeryczne kadry wspólnego życia dwóch bohaterek. To opowieść rozpisana z nietuzinkowością literatury pięknej, intencjonalnie chaotyczna w swoim fabularnym zarysie, ale przy tym sensorycznie oddziałująca na zmysły i sugestywnie podkreślająca piękno każdego człowieka. Będąca nośnikiem wyswobadzania się z oplatających pnączy młodości, ale i odnajdywania się w nadchodzących rozstaniach – pewnych dla każdego niczym wspomnienia zaklęte w przywłaszczonych przedmiotach, zakorzenionych w ludzkiej naturze jak zdjęcia kotów na półce, które wstawiono w ramki. To tytuł dla czytelników, którzy wymagają od literatury… więcej i głębiej. Których satysfakcjonuje przesiąknięcie melancholią, którzy całą duszą chłoną nostalgię, których fascynuje spędzony z książką czas na smuteczku. Powieść surowa, ale poruszająca, utkana z dwóch opowiadań niespieszna refleksja i zaduma nad życiem.
Książkę możesz kupić tutaj: KLIKNIJ
Reklama: Mova

Komentarze

instagram @books.cat.tea

Copyright © BooksCatTea