„Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem” - Anna H. Niemczynow
Tytuł: „Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem. Zbiór rozbudzających nadzieję opowiastek”
Autorka: Anna H. Niemczynow
Wydawnictwo: Luna
Gatunek: literatura obyczajowa, pamiętnik, autobiografia
Data premiery: 11.10.2023
Liczba stron: 272
Gatunek: literatura obyczajowa, pamiętnik, autobiografia
Data premiery: 11.10.2023
Liczba stron: 272
Opis książki
Człowiek ma prawo do wszystkich emocji. Ma też prawo do uznania swoich krzywd i stanięcia w PRAWDZIE.Trudy dzieciństwa, anoreksja, bulimia, uzależnienie od sportu, nieudane małżeństwo, samotne macierzyństwo, wieloletnia terapia jako osoby współuzależnionej i wiele innych, nie odniosły zwycięstwa nad pełnym radości uśmiechem.
Autorka znana z niebywałego autentyzmu, dzieląc się skrawkami ze swojej codzienności, łamie stereotypy dotyczące osób pochodzących z trudnych środowisk.
Swoim zwyczajem nie unika niewygodnych tematów, a jej odważne szczerość, wylewność i humor inspirują do poddania się refleksji nad własnym życiem.
Napisane z gawędziarskim talentem opowieści o drodze zwykłej dziewczyny, która mimo licznych upadków stara się żyć życie ze swoich marzeń, niewątpliwie rozbudzają nadzieję.
Optymizm bijący z szokujących faktów, został przekuty w CICHE CUDA. A te zdumiewają, otwierają szeroko oczy i nie pozwalają oderwać się od lektury.
Niemczynow wciska w fotel i… czyni to z niebywałym wdziękiem.
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Z delikatnością przenikająca zawiłe meandry głębokich emocji. Urokliwie prowokująca do pochylenia się nad kreowanym obliczem własnej codzienności. Wdzięcznie afirmująca życie, przedzieranie się przez nie z ciężkim bagażem radości i smutków.„Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem” to niewątpliwie inna niż wszystkie dotychczas wydane powieści spod pióra Anny H. Niemczynow. Rozpisana z niezwykłą świadomością literackiej intencji, zarazem dla każdego twórcy stanowiąca akt niebywałej odwagi. To bowiem książka odzierająca z intymności, eksponująca ludzkie słabości, których w Ani pozornie nie sposób się doszukać – jak kobieta emanująca zaraźliwie pozytywną energią, wręcz jawnym szczęściem, które dostrzega się w najpiękniejszym uśmiechu świata, może zmagać się z egzystencjonalnymi rozterkami? Zdecydowanie może. Co więcej, swoje życiowe doświadczenie przekuwa w mądrość i siłę, którą teraz pragnie podarować innym – z empatią i fascynacją, ze zrozumieniem i miłością. Negliżując swoją burzliwą przeszłość, pozwala wniknąć obcym w najtrudniejsze dla siebie wspomnienia, ale także w te zanurzone w ekscytacji prozą dnia. Tworzy mozaikę uczuć przelanych na papier z czułością i właściwą swojej twórczości, dobrze znaną już wrażliwością.
Tu szczerość i powaga tak wyraźnie spaja się z humorystycznym, a przy tym autentycznym i podszytym dystansem ujęciem wolnych od idylli odmętów wspomnień autorki, które z pewnością rozedrą niejedno czytelnicze serce. W dwudziestych, skrojonych z ujmującą otwartością opowieściach, Ania uzewnętrznia swoje emocje, przemyślenia, przybliża swoje przeżycia, intencjonalnie rezygnując z literackiej fikcji, ba!, nie skrywając się już pod jej warstwami, do czego bezpośrednio się przyznaje. Szkicuje piórem ze słów naznaczone dramatami trudne dzieciństwo, nastoletnie poczucie samotności, w końcu wyczerpujący fizycznie i mentalnie czas zmagań z natychmiastową dojrzałością i odpowiedzialnością w dorosłości. Odmienia swoje doznania przez wszystkie przypadki, ale nie stroni także od obrazów, które przytacza z rozczulającą nostalgią. Portretuje dobro, wierząc, że skrywa się w każdym człowieku. Tym samym z tych ukradkowych skrawków eksperiencji buduje definicję przebaczenia – mozolnego do osiągnięcia, ale tak wyzwalającą i okrywającą duszę spokojem niczym całun.
Niewątpliwie to aranżacja, w której mocno zaakcentowano kwestię religii – materii na co dzień całkowicie mi obcej. Często zdarza się nam bezmyślnie przewracać oczami, wymownie głośniej wypuścić powietrze z płuc w obliczu tak ufnego powierzenia swojej emocjonalności Bogu – mnie również się to przytrafiło, przyznaję. Jednak ta niczym nieskrępowana i bezwarunkowa miłość Ani otula się wyczuwalną naturalnością, nietuzinkową prawdziwością. Jednych to zainspiruje, innych, w tym mnie, wypełni szacunkiem i akceptacją, którą adekwatnie autorka obdarza rezygnujących z wiary, pojmując człowiecze dobro w uniwersalny sposób. To opowieść przesiąknięta nadzieją, sugestywnie podkreślające tytułowe ciche cuda, tak pięknie ukazane w słodko-gorzkim smaku życia. Będąca swoistym poradnikiem, który z lekkością i efemerycznością, a wręcz subtelną wzniosłością ukształtowano na fundamencie prawdy. To historie o tym, że wszystko jest możliwe, że można rozpocząć każdy etap od nowa, wielokrotnie. Poruszające, fragmentarycznie determinujące uśmiech i ocean refleksji rezonujących w myślach. Wzbogacone fotografami z prywatnego albumu oraz znamiennymi dla pisarki modlitwami, w których osobiście się nie zagłębiałam ze względu na swoje poglądy – i bezsprzecznie nic w tym złego. To niebanalne świadectwo ludzkich niedoskonałości, z których można utkać płótno szalonej miłości do świata, motywujące do stworzenia najlepszej wersji siebie, odbierając je jako cenną, spowitą wartościami lekcję.
Książkę możesz kupić tutaj: KLIKNIJ
Reklama: wydawnictwo Luna
Piękna recenzja ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
Usuń