„Wyzwolona moc” - Freya Marske
.jpg)
Tytuł: Wyzwolona moc
Tytuł oryginalny: A Power Unbound
Cykl: The Last Binding (tom 3)
Autorka: Freya Marske
Wydawnictwo: Aura (Sonia Draga)
Gatunek: literatura fantasy, romans, romantasy
Data premiery: 19.11.2025
Liczba stron: 512
Gatunek: literatura fantasy, romans, romantasy
Data premiery: 19.11.2025
Liczba stron: 512
Opis książki
Sekrety! Magia! Wrogowie czy… kochankowie?
Jack Alston, lord Hawthorn, chciałby wieść lekkie, przyjemne i wygodne życie, jak na angielskiego dżentelmena przystało. Po tragicznej śmierci siostry był pewny, że skończył z magią na dobre. Jednak kiedy zagrożeni są wszyscy czarodzieje w Wielkiej Brytanii, lord Hawthorn postanawia pomóc w odnalezieniu elementu ostatniego kontraktu, zanim ten wpadnie w niepowołane ręce.
Aby tego dokonać, potrzebna będzie pomoc Alana Rossa, dziennikarza i złodzieja. Dystyngowany i niesłychanie uprzywilejowany lord Hawthorn reprezentuje sobą wszystko, czego Alan nienawidzi. I niestety Alan jest wszystkim, czego lord Hawthorn pragnie. Szalona noc pełna szampana, sekretów i krwawych ofiar doprowadzi do niejednej rewolucji. Czy świat jest gotowy na zmianę dotychczasowego porządku?
Wyzwolona moc, kontynuacja Cudownej światłości i Niespokojnej prawdy, to ostatnia część cyklu poświęconego ostatniemu kontraktowi i magii w Wielkiej Brytanii u progu XX wieku.
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Emanująca urzekającą magią, która staje się pomostem między światem rzeczywistym a będącym wytworem twórczej wyobraźni. Przesiąknięta uszczypliwą ironią, która nadaje treści kolorytu, a miłosnej odsłonie pikanterii. Osnuta wytwornym brytyjskim klimatem stanowiącym o szykowności nakreślonej fabuły.
„Wyzwolona moc” to wieńcząca zachwycająco wydaną queerową trylogię odsłona, która zmyślnie kompiluje na swoich kartach barwne oblicze czarodziejskiej materii oraz elektryzujące ujęcie romansu o przygodowym wydźwięku. Oddane z niezaprzeczalną fantazją romantasy ulokowano przy tym w historycznych realiach Wielkiej Brytanii u progu XX wieku, a więc to opowieść, której zdecydowanie nie brak nie tylko klasy i elegancji w obrazie scenerii i wydarzeń, ale również finezji w skonstruowanej narracji. Freya Marske posługuje się bowiem słowami muśniętymi metaforyczną refleksją, która staje zarazem się świadectwem psychologicznej warstwy tej prozy. Pod pięknie zaaranżowanymi przemyśleniami skrywa emocjonalną głębię, dotyka jakże kruchego i delikatnego portretu dojmującej żałoby, uwierającego pod skórą poczucia winy i intencjonalnego osamotnienia, które stanowią fundament trzeciego tytułu tej serii. To finalne domknięcie godne swojej spektakularności w kreacji fikcyjnych treści, błyskotliwie korelujące z poprzednimi częściami, a przede wszystkim jeszcze bardziej satysfakcjonujące zintensyfikowanymi elementami magii oraz miłosnych doznań.
Z pewnością to ekspozycja namiętności i pożądania, w której autorka nie sili się na subtelność, niezaprzeczalnie daleka od mojej literackiej estetyki w ożywianiu scen zbliżeń, ale zarazem ukradkowo maskująca pod fizykalną bliskością również uczuciową bezradność. Intencją tych kadrów nie staje się tylko podsycanie sensualności w osnowie, ale niejako odzwierciedlają też swoisty nośnik społecznych kontrastów. Freya Marske z inteligencją na ich tle uwypukla klasowe różnice, splatające się władzę i uległość, potrzebę dominacji i umiejętność wyzbycia się kontroli. Nie stroni również od sarkastycznych tonów i słownych walk, które umiejętnie zakorzenia w cielesno-emocjonalnych doświadczeniach. Szaleństwo intymnego napięcia, które eskaluje i z rozmachem wybucha, kompiluje się tym samym z konfrontacją z własnymi uczuciami – tymi zakotwiczonymi od lat w duszy, odbierającymi zdolność do zatracenia się w afirmacji życia oraz nadzieję na odmianę losu w przyszłości. Ta gorąca, choć też przejmująca fabuła to nie tylko podróż ku ocaleniu czarodziejskiego fragmentu rzeczywistości i odnalezieniu skrawka ostatniego kontraktu, ale również wędrówka w czeluść własnego serca, by oswoić tkwiące w nim bolesne traumy.
Trzy duety łączą swoje magiczne talenty, inteligencję, siłę i spryt, by zapobiec wizji katastrofy, która coraz wyraźniej przenika do obu światów, ale również dokonać rewolucyjnych reform dotychczasowego porządku. To tchnięta humorem, ekspresyjnymi intrygami oraz jawną awersją ewoluującą w romantyczne uczucie historia, która obnaża ludzkie pragnienia obecności, wsparcia i lojalności, tak usilnie tłumione pod maską obcości, szorstkości i odtrąceń. Freya Marske przywołuje trudne pozwolenie sobie na czułość z niebywałą wrażliwością, przenika dramaty i tragedie straty z sugestywną empatią. Komponuje zdrady, nienawiść i trudne rodzinne relacje, obok pięknie podkreślając solidne więzy przyjaźni i miłości ponad społecznym ostracyzmem i konwenansami. Ekscytuje mocnymi fragmentami fizycznej zmysłowości, by następnie z żartobliwością przywołać kolejne wydarzenia, a ostatecznie napawać odbiorcę poruszającymi kontemplacjami. To trylogia naszkicowana z literackim dynamizmem, będąca mariażem fantasy i romansu, w której nie sposób nie doszukać się również historycznego akcentu istotnego dla treści oraz ciepłego, choć niewątpliwie esencjonalnego przekazu, który urealnia się w słowach – „wszystko albo nic”.
Reklama: Aura (Sonia Draga)



Komentarze
Prześlij komentarz