„Dom babci” - Beata Agopsowicz

Patronat medialny BooksCatTea
Tytuł: Dom babci
Autorka: Beata Agopsowicz
Wydawnictwo: Szara Godzina
Gatunek: literatura obyczajowa, literatura świąteczna
Data premiery: 24.10.2025
Liczba stron: 272

Opis książki

Lena, ambitna architektka, przyjeżdża na pogrzeb babci do Rachowic. Tutaj poznaje Pawła, który porzuciwszy miejskie życie, osiadł na wsi. Mężczyzna zauroczony Leną postanawia pomóc jej w remoncie rodzinnego domu. Kiedy znajdują na strychu stary pamiętnik i plik listów, ruszają w przeszłość śladem zagadkowej Róży…
Jaką bolesną tajemnicę skrywała babcia Leny? Czy architektka wyjawi Pawłowi prawdę o tragedii z dzieciństwa? Czy wreszcie pogodzi się z przeszłością i zacznie prawdziwie cieszyć się życiem?
Dom babci to książka dodająca otuchy, przynoszącą spokój i emanująca świątecznym blaskiem. To piękna historia odzyskiwania siebie poprzez godzenie się z przeszłością i bliskimi ludźmi, których już nie ma. To opowieść o powrocie do korzeni po to, by wyruszyć własną drogą.
źródło: Lubimy Czytać

Recenzja

Otulająca ciepłem, które emanuje z niespiesznie ożywiającej się bliskości dusz. Tchnięta ujmującą melancholią, której źródło tkwi w starych listach i zapiskach skrywających bolesną historię z przeszłości. Z wrażliwością afirmująca nadzieję na odmianę losu – na ukojenie uwierających pod skórą zadr poczucia winy.

„Dom babci” to treść, która wdzięcznie spowija nastrojem nadchodzącej bożonarodzeniowej aury, wybrzmiewa obyczajowymi tonami życia, a przy tym subtelnie muska oblicze nieśmiało budzących się uczuć. Ta opowieść staje się niejako literackim odzwierciedleniem nuconej w wigilijny wieczór kolędy – cichutko, z czułością i zadumą w spojrzeniu, ale przy tym z wyczuwalną emfazą i głębią wartościowego przekazu. Mimo że to kreacja zanurzona w świątecznych kadrach, przesiąknięta zimową aurą i rozgrzewająca blaskiem celebracji tego najbardziej magicznego okresu w roku, to nie sposób nie doszukać się w niej nostalgicznych emocji, dojmującej tęsknoty rozdzierającej serce oraz poczucia ulotności i zmarnowanego czasu, który można było ofiarować bliskiej osobie. Aż w końcu także żalu za utraconymi chwilami, które sportretowano i zaakcentowano na tle doznanej straty. Jednak taka aranżacja pozwala na refleksję nad przemijaniem, nad przesuwającymi się wskazówkami zegara, który bezkompromisowo odbiera każdy dzień. To piękna, choć okryta smutkiem metafora wdzięczności za życie, za bliskich, za najdrobniejszy okruch szczęścia.

Ta nostalgiczna opowieść nie tylko obrazuje powłóczyście rodzącą się miłość – trochę naznaczoną niedomówieniami, niepotrzebnie stroniącą od szczerych wyznań, ale za to urzeczywistnianą w ukradkowych aktach życzliwości, pomocy, bezinteresownego wsparcia i obecności. To również przejmujący mariaż teraźniejszości i przeszłości, który splata się tajemniczym odkryciem na strychu tytułowego domu babci w rodzinnych Rachowicach. Plik listów, zakurzony dziennik i podarowany od nieznajomej pamiętnik stają się nośnikami przemilczanej dotąd opowieści o wspomnieniach dotykających wojennych lat, a zarazem tłumionego całe życie sekretu, który wstrząśnie codziennością młodej i ambitnej, choć wyraźnie samotnej kobiety. Ona też na dnie duszy skrywa swoje własne demony, wciąż pod powiekami mając tragedię z dzieciństwa, która nie pozwala jej na zatracenie się w cudzie prozaicznych radości. Nie sposób bowiem spoglądać z ufnością i wiarą w przyszłość, kiedy nadal nie zaakceptowało się swoich doświadczeń, nie wybaczyło samej sobie – podróż ku własnym korzeniom może okazać się dla niej remedium, które pomoże zaakceptować rozszalałe emocje.

Tak pokrzepiająca w swojej nieskomplikowanej narracji, wypełniająca spokojem powolnie snutą opowieścią, dodająca otuchy kadrami romantycznych uczuć, które niespodziewanie, ale zarazem naturalnie stają się solidnym elementem codzienności. Słodycz nadchodzącego świątecznego klimatu tak tkliwie kompiluje się z goryczą pożegnania – z ukochanymi bliskimi, z echem dramatycznej przeszłości, aż wreszcie z dotychczasową finalnie rozczarowującą egzystencją. Mimo smutku, który niezaprzeczalnie stanowi fundament tej fabuły, to historia, która iskrzy się światełkiem optymistycznej wiary w lepszy los, a tym samym staje się doskonałą lekturą na grudniowy wieczór przy blasku aromatycznej świecy, z gorącą herbatą z cynamonem i okraszonymi przyprawami piernikami na talerzyku. Fascynuje nie tylko zachwycającym wydaniem, ale również skrytą pod nim treścią, która niczym balsam łagodzi zmysły, wiarygodnie eksploruje ludzkie emocje i przekonująco uwypukla rozterki oraz lęk przed prawdą, z którym z łatwością można się utożsamić. I właśnie ten dom babci to literackie miejsce stające się wielobarwną definicją miłości, niejako również interpretacją najwspanialszych powidoków przeszłości, ale i przestrzenią do tworzenia nowych uczuć, równie głęboko przesiąkniętych szczęściem oraz altruistycznym dobrem.
Książkę możesz kupić tutaj: KLIKNIJ
Reklama: Szara Godzina

Komentarze

instagram @books.cat.tea

Copyright © BooksCatTea