„Dom masek” - Ann Fraistat
Patronat medialny i rekomendacja BooksCatTea
Tytuł: Dom masek
Tytuł oryginalny: A Place for Vanishing
Autorka: Ann Fraistat
Wydawnictwo: HarperCollins Polska, HarperYA!
Gatunek: literatura grozy, fantasy, literatura młodzieżowa (YA)
Data premiery: 23.10.2024
Liczba stron: 464
Data premiery: 23.10.2024
Liczba stron: 464
Opis książki
Gotycki horror YA, który wybrzmiewa chrobotem owadzich odnóży!Otumaniające zapachem niebieskie róże, kolorowe witraże, odstręczające robaki i tajemnice, które skrywają się w zakurzonych kątach ponurej rezydencji… Odważysz się sprawdzić, co kryje się za wkomponowanymi w okna szklanymi maskami?
Dom spowity mrocznymi sekretami, które zatrważają lokalną społeczność, staje się dla Libby szansą na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Po dramatycznych wydarzeniach i zdiagnozowaniu choroby afektywnej dwubiegunowej dziewczyna przeprowadza się z rodziną do posiadłości, w której dawno temu odbywały się seanse spirytystyczne. Wiktoriańskie wnętrza naznacza groza enigmatycznych zaginięć, a osobliwe zjawiska, których doświadczają nowi domownicy, to niezaprzeczalny dowód, że w mozaikach z niepokojącymi scenami może skrywać się prawda o zniknięciach z przeszłości. Mama Libby wymownie milczy, stanowczo odsuwa od siebie i swoich córek bolesne wspomnienia z dzieciństwa, ale młodzieńcza ciekawość za nic ma rodzicielskie zakazy. Dwie siostry i nowo poznany chłopak z sąsiedztwa rozpoczynają prestidigitatorski spektakl, by rozwiązać zagadkę. Wykorzystują do tego niezwykłe maski w kształcie owadów. Zło zaczyna się budzić...
W pragnieniach łatwo się zatracić, a obietnica otrzymania dokładnie tego, czego najbardziej potrzebujemy, może prowadzić do zagubienia się w odmętach własnej świadomości. Czy nie po to zakładamy maski – aby stać się kimś innym? Czy warto wyzbyć się własnej tożsamości i narazić bliskich tylko po to, żeby zaznać iluzorycznej doskonałości? Ann Fraistat stworzyła historię, która przeraża, ekscytuje i fascynuje!
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Osnuta wyraźnie eskalującą grozą, która wyziera z murów ponurej posiadłości. Wzbudzająca lęk barwnie, ale zarazem złowieszczo odmalowanymi sceneriami. Przesiąknięta złowróżbnym klimatem, który uwypukla się w tajemniczych maskach o zaskakujących owadzich kształtach.
„Dom masek” to powieść rozpisana intensywnymi emocjami, spowita gotyckim nastrojem zauważalnie tchniętym w enigmatycznych detalach fabularnej przestrzeni, zanurzona w nurtujących sekretach, kompleksowo stająca się niepokojącym horrorem dla starszej młodzieży. Jednak z pewnością umiejąca zakorzenić pod skórą strach, przyspieszyć bicie serca, a nawet wywołać pełznące po kręgosłupie dreszcze paranoicznego odwracania się za siebie także u dorosłego odbiorcy, czego sama staje się świadectwem. To ekspozycja uśpionego w wiktoriańskich dekoracjach zła skrywającego się w fascynujących witrażach, w aromacie niebieskich róż, aż w końcu w wizerunkach owadów, które zarazem stają się inspiracją do stworzenia osobliwych masek. Finalnie to opowieść o łatwości zatracania się w swoich pragnieniach, o potrzebie tuszowania swoich niedoskonałości, o cienkiej granicy między prawdą a ułudą i pozorami, których można się w tej mrocznej osnowie niewątpliwie doszukać.
Rodzinny dom podszyty lokalną legendą, winny niewyjaśnionym zniknięciom, będący przy tym doskonałym miejscem na ucieczkę od dramatycznych wydarzeń – matka i dwie jej córki mają zacząć codzienność od nowa, ale zatrważające wnętrza nie pozwalają im na spokojne zaadaptowanie się do rzeczywistości. Pomroczone cieniem zakamarki, mozaiki z drastycznymi scenami, drepczące w każdym kącie obrzydliwymi odnóżami robaki, ale i świadomość organizacji na terenie okazałej posiadłości okultystycznych seansów mamią w oblepiające sidła i prowokują do obnażenia tkwiącej w czeluści domu zagadki. Adrenalina się potęguje, ryzyko wzrasta, niebezpieczeństwo staje się wręcz namacalne, a ciekawość w ostatecznym ujęciu przybiera formę zuchwałej walki o życie – własne i bliskich osób.
Z dynamizmem, rozmachem i niezwykłą skrupulatnością w inscenizacji fabularnych zdarzeń, niczym prozatorska prestidigitatorka, Ann Fraistat komponuje spektakl przerażających incydentów, niejednoznacznych uczuć i otulonych grozą tajemnic, w które z wrażliwością wplata rozterki młodzieńczej natury. Z wyczuciem dotyka choroby, która z bezwzględnością determinuje emocjonalne zawirowania. Eksploruje tym samym nie tylko przesycone mrokiem przestrzenie, ale przenika bezdenną otchłań ludzkich zmysłów – często wybrzmiewających iluzją, złudnie dostarczających energii, kłamliwie kojących i uspokajających, niepostrzeżenie odbierających tożsamość i kreujących obłęd. To zatem nie tylko śmiało przekraczający ramy rzeczywistości, przywołujący paranormalne zjawiska horror z nutą fantasy, ale też literacki obraz rodzinnych relacji, delikatnie tlących się miłosnych porywów serca, przyjaźni oraz siostrzanego oddania, jak również wnikliwa odsłona uzdrawiającego wpływu wybaczania i oswajania tkwiących boleśnie w duszy demonów. Nakładane na nie maski z czasem bowiem coraz trudniej oderwać, krzyczące w głowie głosy zagłuszyć, a echo krzywd z przeszłości zapomnieć…
Reklama: HarperCollins Polska
Komentarze
Prześlij komentarz