„Kolaborantka” - Barbara Wysoczańska
Tytuł: Kolaborantka
Autorka: Barbara Wysoczańska
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: literatura obyczajowa, powieść historyczna
Data premiery: 21.05.2025
Liczba stron: 608
Gatunek: literatura obyczajowa, powieść historyczna
Data premiery: 21.05.2025
Liczba stron: 608
Opis książki
W mroku okupacji, gdy człowieczeństwo gaśnie, miłość staje się cichym aktem buntu.Stefania i Adam poznają się w niecodziennych okolicznościach. Ona – zagubiona panna z dobrego domu, on – ambitny inteligent. Choć Adam ratuje dziewczynę z opresji wyłącznie z poczucia przyzwoitości, ich przypadkowe spotkanie pozostawia w obojgu głęboki emocjonalny ślad. Po latach spotykają się ponownie. Stefania jest już Stellą von Ulfeldt – żoną austriackiego arystokraty i nazisty, a Adam – cenionym w całej Europie etnologiem. Tym razem spotkanie tych dwojga przeradza się w gorący romans, lecz los ponownie ich rozdziela. Na krótko przed wybuchem wojny Stella wraca do Krakowa. Podczas okupacji przejmuje kawiarnię należącą wcześniej do żydowskiej rodziny, co umożliwia jej nawiązanie bliskich relacji z Niemcami i prowadzi do podpisania przez kobietę volkslisty. Gdy do Krakowa przybywa również Adam, oboje stają przed trudnym wyborem. Czy uczucie z przeszłości może przetrwać w świecie, gdzie każdy krok grozi śmiercią lub zdradą?
Wojna to ból i śmierć, i nic więcej. Ale walczyć trzeba, bo tak nakazuje honor.
Naziści niszczą nasze symbole narodowe, depczą naszą historię i kulturę. Pozbawiają nas praw i swobód. Unicestwianie polskości trwa każdego dnia pod płaszczykiem tworzenia nowego lepszego świata. Rozstrzelania i łapanki są niemal codziennością.
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Z wyczuciem na ludzką niedoskonałość eksponująca uwierające niczym zadry dylematy moralne. Przenikająca uczucie silniejsze niż wpajana ideałami lojalność. Szczerze traktująca o wojennej codzienności, w której od nowa zdefiniowano dobro i zło.
„Kolaborantka” to odsłona literatury obyczajowej z historią w tle, z wrażliwością muśniętej odcieniami żarliwej, choć trudnej w obliczu wojennej zawieruchy miłości, w której Barbara Wysoczańska po raz kolejny wzniosła się na wyżyny swojego prozatorskiego kunsztu. Utrwaliła tym tytułem swój twórczy talent do wiarygodnego i przekonującego ożywiania emocji, oddając swoim przejmującym piórem portrety psychologiczne naznaczone wadami, przesycone słabościami i nie do końca słusznymi pragnieniami. Jednak tak wyraziście odmalowuje nie tylko ludzkie wizerunki, ale również z rzetelnością oraz szacunkiem nakreśla historyczne realia – przywołuje wydarzenia, które stają się sugestywnym tłem do uwypuklenia zawiłych ścieżek życia.
Mroczne odmęty okupacji to okres, w którym miłość stawała się wręcz aktem zuchwałości – człowiek kochający z pasją ulega bowiem szaleństwu chwilowej namiętności, chroni za wszelką cenę, będzie gotów do wszystkiego, by ocalić to gwałtowne i nieokiełznane rozumem uczucie. Ta opowieść z pewną dozą melancholii, ale zarazem i wyczuwalną esencjonalnością eksploruje relację burzliwą, trudną do wpasowania w ramy związku, niepewną w obietnicach, zanurzoną w niedopowiedzeniach i pulsującą od tęsknoty, ale pozostawiającą po sobie głęboko wyryty w sercu ślad. Jednak niewątpliwie to nie tylko historia o porywach zmysłów na tle okrytej nieustannym strachem rzeczywistości, Barbara Wysoczańska zniuansowała bowiem swoją treść wnikliwymi analizami o człowieczeństwie. Z empatią dokonała wiwisekcji honoru, poświęcenia i bezwarunkowego oddania, snując refleksję nad granicami patriotyzmu. Przyjrzała się przejawom dobra i zła, które w tak nieprzewidywalnych okolicznościach wymownie się splatają. Obrazem walki, i to nie tylko toczonej pod woalem konspiracji, ale też z demonami własnej duszy, dotknęła najdelikatniejszych strun emocji. Co właściwe dla jej twórczości – boleśnie i dosadnie, ale właśnie takie fabularne ujęcie tego gatunku czyni jej powieści wyjątkowymi i niezapomnianymi.
W krakowskich sceneriach, które stają się miejscem permanentnej konfrontacji z losem i prób przetrwania tego bezwzględnie obezwładniającego świat chaosu i pogardliwych spojrzeń obcych sobie osób, autorka podkreśla wartość życia. Wartość, o której zapomniano, którą nadwątlono żądzą zemsty oraz kary, którą w zestawieniu z prawdopodobną zdradą świadomie zagłuszono. Odziera przy tym ludzkie losy z banalności czerni i bieli w dokonywanych wyborach, utożsamia nie w pełni moralne decyzje z zagubieniem w meandrach egzystencji, lękiem o przyszłość i desperacją. I zarazem pięknie wywinduje odwagę, by sprzeciwić się rozkazom w imię miłości, a nie sprawy, choćby miało to wieść do nieuchronnej zguby i dramatycznych konsekwencji. Ta treść bez wątpienia emocjonalnie rozdziera, wręcz fizycznie boli, ale też inspiruje tchniętą w niej nadzieją – tak prawdziwie i dramatycznie, bez egzaltacji i patosu pisać o zgliszczach, które w człowieku pozostawiała okrutna proza dnia, potrafi niezaprzeczalnie tylko Barbara Wysoczańska.
Reklama: Filia
Komentarze
Prześlij komentarz