„Co by było, gdyby” - Holly Miller
Tytuł: „Co by było, gdyby”
Tytuł oryginału: „What might have been”
Autorka: Holly Miller
Wydawnictwo: Muza
Gatunek: literatura obyczajowa
Data premiery: 12.10.2022
Liczba stron: 480
Gatunek: literatura obyczajowa
Data premiery: 12.10.2022
Liczba stron: 480
Opis książki
Czy życie Lucy jest jej „pisane”… czy właściwie mogłoby się ułożyć zupełnie inaczej?
Lucy znalazła się na rozdrożu. Tego dnia rzuciła frustrującą pracę w niewielkiej agencji reklamowej w Shoreley i nie ma pojęcia, jaki kolejny krok powinna zrobić: wykorzystać swoje oszczędności, by zrealizować marzenie i być pisarką, czy przeprowadzić się do Londynu i spróbować kariery copywriterki, o której marzyła od lat?
Tego popołudnia poznaje w barze interesującego fotografa Caleba, a chwilę później wpada na Maxa, obiecującego prawnika, który swego czasu był miłością jej życia.
To doprawdy wygląda na znak od losu.
Czy Lucy powinna zostać w nadmorskiej mieścinie, w której mieszka, i związać się z Calebem? Czy też powinna wyjechać do Londynu i odnowić swoją relację z Maxem, choć ten dziesięć lat temu złamał jej serce?
To kwestia jednej decyzji – ale właśnie ona może całkowicie zmienić bieg czyjegoś życia...
Co by było gdyby, porywająca i niezapomniana powieść dla tych, którzy wierzą w przeznaczenie i w to, że każdy ma gdzieś na świecie swoją drugą połówkę. A także dla tych, którzy wciąż zastanawiają się, jak mogłoby wyglądać ich życie, gdyby kiedyś dokonali innego wyboru.
Czy przeznaczenie może się wypełnić dwa razy?
źródło: Lubimy Czytać
Recenzja
Z czułością akcentująca przeznaczone ścieżki losu, do głębi poruszająca przebiegiem alternatywnych zdarzeń, muskająca subtelnie struny wrażliwości, których dźwięk powoduje łzy, mimowolnie sunące po policzkach. „Co by było, gdyby” to książka wyraźnie mieniąca się nietuzinkowym obliczem, wyzbyta z banalności, czasami podstępnie wkradającej się na karty powieści obyczajowych, wyjątkowa pod względem wzniecanych w odbiorcy refleksji. Nici tkanych w powieści historii przeplatają się, mimo dzielącej jej tafli lustra, odbijającej potencjalną drogę, zdeterminowaną jedną, ale szalenie ważną decyzją. Cząstka „by” zaklęta w słowach, realnie spędzająca sen z powiek, w noce snucia hipotetycznych scenariuszy życia, stanowi fundament fabuły, na którym wzniesiono konstrukcję emocjonalnych doznań. One szczelnie wypełniają myśli jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony, ale prawdopodobnie lokują się też w pamięci na zawsze, ich intensywności nie sposób zapomnieć! To swoista kompilacja romantycznej idei drugich połówek jabłka i świadomych wyborów, rzeczowego kierowania swoją egzystencją i kierunku już dawno zapisanego w gwiazdach – te dwie koncepcje jawnie się przenikają, jaskrawiej przybliżają wizję jednej z nich, przy jednoczesnym zapewnieniu czytelnikowi swobody interpretacji. Ta pozycja stanowi wiwisekcję rozmyślań nad niewiadomymi kolejami dni, których nie dane jest doświadczyć, tragedii, przed którymi udało się uchronić, oraz szczęściem, którego nie pozwolono zakosztować, które stało się codziennością kogoś innego – takim analizom teraźniejszości oddaje się przecież każdy z nas. „Co by było, gdyby” pozostawia po sobie literacką pustkę, którą trudno zapełnić, drąży sukcesywnie, strona za stroną, przysłowiową dziurę w sercu nieoczywistym zakończeniem, nasączonym wymowną goryczą. To nie tylko niezwykła historia miłosna, która daje iskierkę nadziei, ale i łagodnie przytłacza, a zauważalny portret traum oraz błędów implikujących dojmujące poczucie winy, nieustanie kłujące od środka, tym samym z autentycznością spowijający fragmenty, z którymi można się utożsamiać. Ta powieść intencjonalnie przyprawia o szybsze bicie serca, dostarcza całej palety skrajnych emocji, głośno wybrzmiewa machinalnym zaskoczeniem, a nieszablonowość i niesztampowość to jej trafne synonimy. Piękna w swojej twórczej kreacji, zachwycająca kompozycją barwnych eksperiencji, rozbijająca duszę na raniące dotkliwie kawałki, które zostają sklejone, esencją ustalonego gdzieś we wszechświecie przeznaczenia, odczuwalna wszystkimi zmysłami, obnażająca brutalnie wspomnienia, które tkwią uśpione pod skórą, ale potrzebna – dająca ukojenie i pozwalająca oswoić zakorzeniony w nas ból. Co by było, gdybym nie trafiła na ten tytuł? Co by było…
Książkę możesz kupić tutaj: KLIKNIJ
Współpraca płatna z wydawnictwem Muza
Komentarze
Prześlij komentarz